Jak to opowiedzieć, by wszystkiego nie zdradzić?
W 1950 roku Polska jest potęgą.
Dowiadujemy się o tym obserwując tajne spotkanie Churchilla, de Gaulle’a i Trumana, którym wyraźnie taka sytuacja nie pasuje. Chcą przywrócić “stary porządek świata”. Mają sprzymierzeńca w postaci Polaka (zdrajcy) dostarczającego im tajne dokumenty.
Jak do tego doszło?
Kolejne rozdziały przenoszą nas do 15 września 1939 roku. Trwa wojna obronna. Oddział kawalerii spotyka w roztoczańskim lesie policyjny transport więźniów, udaremniając próbę ucieczki. Poznajemy trzech żydowskich przestępców i ich eskortę. Ponieważ kawalerię ściga zmotoryzowany oddział SS, ułani wraz z konwojem szukają schronienia w pobliskiej zapuszczonej fortalicji. Tu pojawia się postać doktora Artura Grzędzielskiego.
I co dalej?
Doktor ujawnia swój wynalazek, który zostaje wykorzystany jako broń podczas obrony ufortyfikowanego dworu. Dostrzegając możliwości i przewagę jakie da wynalazek Grzędzieskiego użyty na polu bitwy, dowódca kawalerzystów namawia naukowca do współpracy. Nowa broń zmienia stosunek sił podczas kampanii wrześniowej.
I to wszystko?
Nie. Broń to nie wszystko. Potrzebne jest współdziałanie na różnych płaszczyznach. Kawalerzyści i złoczyńcy, naukowcy i szpiedzy, słynni Polacy i anonimowi bohaterowie jednoczą się przeciw najeźdźcom. By wygrać z przeważającymi siłami dwóch armii nie przebierają w środkach. Sabotaż na tyłach wroga, zamachy terrorystyczne, dezinformacja, zabójstwa na zlecenie. Polacy skutecznie wykorzystują okazje, jakie były w znanym nam wrześniu 1939 r.
A co na to nasi sojusznicy?
Widząc, że Polacy mogą wygrać wojnę obronną – włączają się do walki (czego niestety nie zrobili w 1939 roku). Nie dochodzi do Drugiej Wojny Światowej.
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie?
Chciałbym, by tak było. Ale życie nie jest bajką. Nawet w historii alternatywnej. By przekonać się, jak skończy się wyścig zbrojeń – przeczytaj książkę “ODWET”.